Ten temat ma zdolność przekształcania wiele osób w paranoików. Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego niektórzy proszą Cię o osobiste spotkanie zamiast omawiania pewnych spraw przez telefon? Kliknięcia, które słyszą w telefonach lub inne dziwne dźwięki tak ich niepokoją. To prawdopodobnie podsłuchy, czyli jedno z najpotężniejszych narzędzi, uderzających w prywatność.
Czy jesteśmy podsłuchiwani?
Kiedyś było to ściśle strzeżoną tajemnicą, rzadko uznawaną przez rządy, ale teraz mamy potwierdzenie: podsłuch telefoniczny nie jest złudzeniem paranoików (nie we wszystkich przypadkach), jest praktykowany w wielu częściach świata.
Jednak niejeden rząd dodaje jednak, że przewiduje się ingerencję w nasze podstawowe prawa jedynie w pewnych, wymagających tego okolicznościach. Wtedy podsłuch musi przybrać określoną procedurę – czyli jest to złożenie wniosku do sędziego, a następnie postanowienie sędziego zostaje przekazane operatorowi publicznemu, przekazując mu ujawnienie nazwiska i adresu domniemanego sprawcy, który ma być podsłuchiwany. To nie jest tajemnica, wszyscy o tym wiedzą. Nikt nie powinien mieć wątpliwości – coś takiego jak podsłuchy jest faktem.
Czy podsłuchy to coś nowego?
Absolutnie nie – ta praktyka istnieje od dawna. Wiele krajów powołało już parlamentarne komisje w tej sprawie. Warto więc dokonać przeglądu ustawodawstwa i dopilnować, aby ta praktyka nie była kontynuowana, ponieważ nierzadko zdarza się, iż w związku z nią mogą być niekiedy naruszane są parametry prawne. Podsłuch telefoniczny również nie musi być skupiony jedynie na monitorowaniu rozmów telefonicznych, ale też internetowych przez osoby trzecie i to wymaga większej uwagi.
Przewodowa sieć telefoniczna łącząca dwie osoby jest jak obwód elektryczny tworzący pętlę, w której głosy przemieszczają się między dwoma telefonami w postaci zmieniających się prądów elektrycznych, stąd niegdyś łatwo było zaatakować tradycyjne telefony, wprowadzając dodatkowe obciążenie w obwodzie w postaci dodatkowego telefonu, gdzie można było podsłuchiwać rozmowy.